W poprzednim artykule poznaliśmy zalety wysiewów nasion kwiatów i warzyw. Jednak zanim posadzimy rozsadę do gruntu, musimy poświęcić wiele uwagi i pracy. Czasem trwa to 2-3 miesiące.
Nasze mieszkania wyglądają wtedy niczym pobojowisko. Na parapetach bez specjalnych akcesoriów trudno utrzymać porządek.
Po około 2-3 tygodniach bierzemy się za rozsadzanie siewek, które mocno nam się zagęściły, a za 2-3 miesiące dopiero możemy liczyć na odblokowanie parapetów. Kiedy robi się cieplej i siewki zaczynają się stykać liśćmi, konieczne będzie pikowanie siewek.
Pikowanie siewek
Nie wszystkie rośliny pikujemy do doniczek lub skrzynek, niektóre posiane dość późno możemy od razu przesadzać do gruntu, oczywiście jeśli temperatura nam na to pozwoli.
Udowodniono, że pikowanie jest korzystne, bo ciasno rosnące siewki wzajemnie się zacieniają i walczą o każdy promyk słońca. Pikowane są bardziej zwarte, krępe i mocniejsze.
Najpierw pojawiają się liścienie. Sygnałem do pikowania jest pojawienie się pierwszych liści właściwych. Zwykle ma to miejsce 2-3 tygodnie po wysiewie. Częstym błędem jest pozostawienie siewek bez pikowania zbyt długo.
Pikowanie polega na podważeniu małej roślinki ostrożnie pikownikiem, nożem, patykiem, ołówkiem lub drewnianą etykietą. Czasem wyjmuje się cała grupa siewek. Musimy je ostrożnie rozdzielić trzymając za liść właściwy, nie za łodygę. Unikamy uszkodzenia korzeni.
Następnie nasypujemy do doniczek lub skrzynek świeżego podłoża i robimy w glebie otwór. Wkładamy korzonki, aby się nie zawinęły i delikatnie przyciskamy patyczkiem.
Siewki sadzimy rzadziej niż rosły do tej pory, aby dać im więcej miejsca. Pikujemy do innych skrzyneczek, jeśli mamy mało miejsca lub do pojedynczych doniczek, które ustawiamy na tacce. Pilnujemy, aby były na takiej samej głębokości.
Delikatnie podlewamy, bo młode siewki uginają się pod ciężarem wody do dołu. Nie mogą mieć za mokro, bo są narażone na choroby grzybowe. Czasem rozsadzanie musimy powtórzyć, jeśli temperatura na zewnątrz jest za niska, a siewki znowu się stykają i zacieniają. Ciasnota im nie sprzyja.
Hartowanie siewek
Rośliny produkowane w wyższej niż na zewnątrz temperaturze, są bardzo delikatne i nieodporne na dość trudne, wiosenne warunki pogodowe. Posadzenie bez wcześniejszego długotrwałego zahartowania grozi ich utratą, albo częściowym zniszczeniem. Hartowanie to bardzo ważny i konieczny dla roślin proces, bo nocne spadki temperatury i mocne słońce w dzień są bardzo groźne.
Hartowanie polega najpierw na redukcji dawek wody do podlewania i obniżaniu temperatury w miejscu, gdzie siewki się znajdują (szklarnia, namiot lub parapet). Uzyskujemy to poprzez otwieranie drzwi, uchylanie osłon. W inspektach podpieramy górne okna i wietrzymy, a na noc zamykamy.
Te zabiegi spowodują, że rośliny staną się mocniejsze, bardziej zwarte i odporne na niższe temperatury.
Proces ten rozpoczynamy na około 2 tygodnie przed planowanym terminem wysadzenia siewek do gruntu lub pod osłony. Dodatkowo, poza obniżaniem i redukcją podlewania, zwiększamy stopniowo ekspozycję słoneczną, aby liście się przyzwyczajały i nie uległy poparzeniu. Rozpoczynamy od 2-3 godzin, potem zwiększamy.
Nie wystawiamy także młodych siewek na zimny wiatr, bo może to spowodować połamanie i zahamowanie wzrostu.
Dzięki temu zabiegowi delikatne rośliny stopniowo przyzwyczajają się do bardziej ekstremalnych warunków. Wraz z upływem dni, czas hartowania zwiększamy, aż do całkowitego pozostawienia na zewnątrz.
Rodzaj hartowania uzależniamy także od gatunku roślin. Te ciepłolubne traktujemy z większą troską, a te bardziej odporne z mniejszą. Pikowanie i hartowanie zapewni roślinom lepszy start. Zahartowane, mocne łodygi dadzą opór podmuchom wiatru, a rośliny z mocną bryłą korzeniową bez problemu się przyjmą i ozdobią nasz ogród aż do jesieni.
Sadzenie na miejsce stałe
Docelowym miejscem dla warzyw jest szklarnia, namiot lub warzywnik, kwiaty zaś sadzimy na rabaty, w kompozycjach doniczkowych, na balkon lub taras. Terminem sadzenia jest ciepły maj, po ustąpieniu majowych przymrozków. Po posadzeniu rozsadę podlewamy.
Jeśli sadzimy wcześniej i istnieje zagrożenie ujemnymi temperaturami, przygotowujemy osłony, czyli włókninę, specjalne daszki, szklane klosze, osłony i tunele, którymi w razie potrzeby rośliny okrywamy.
Pierwsza część o wysiewach znajduje się tutaj
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Fajny i przydatny artykuł:) U mnie też już trwa "wariacja" wysiewania niby kontrolowana przeze mnie, ale to tylko tak mi się wydaje, wszystkie parapety zajęte, dodatkowe stoliki, a roślinki rosną i to cieszy:) No i latanie, zakrywanie, odkrywanie, zraszanie siewek. No, ale jak się już to przeżyje to sadzonki z domu wsadzone do ogrodu zamienią się w piękne kwiaty, które będą cieszyły nasze oczy:) Dzięki Danusiu za artykuł:)
Ach te zdjęcia!! Pierwsze roślinki własnego siewu już wychodzą, niedługo pikowanie i sadzenie do gruntu.
Jak się cieszę, że tak wszystko Wam rośnie. Te niedogodności i brak światła w końcu rośliny w gruncie nadrobią i będą cieszyć oczy.
Dziękuję Danusiu za kolejny przydatny artykuł. Znaczy się, że goździki me przepikowałam za wcześnie - mam zatem szczęście, że się przyjęły :) Ale ponieważ jeszcze dość trochę siania przede mną to teraz będę już mądrzejsza :)
Moje rekwizyty czekają w pogotowiu. Danusiu, artykuł bardzo pomocny, ważny i pięknie zilustrowany zdjęciami. Choć jest troszkę niedogodności z powodu miejsca na parapetach i stołach, to jednak radość z własnych roślin jest wielka.
Witam serdecznie mam pytanie kiedy najlepiej jest wysiewać nasiona pomidorów?.Różne są teorie i spotykam się z tak różnymi wypowiedziami ,że nie wiem co jest najlepsze.Kalendarze ogrodnicze też podają różnie.Chcę by pomidory były zdrowe i mocne a przy tym dawały dużo owoców bo ostatnie lata nie były zbyt udane.pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia.Bożena
Sukces w wyprodukowaniu własnej rozsady w znacznej mierze zależy od warunków świetlnych i temperaturowych w domu.
Jeśli masz dużo światła, okna od południa - tym lepiej. W warunkach domowych wysiewaj na samym początku marca, ustaw na oknie południowym. Ja tak robiłam i doczekałam się własnej rozsady. Potem tzn. w maju wsadziłam w cylindry ze specjalnie przygotowaną ziemią (kompost, ziemia ogrodowa, obornik spróchniały) do namiotu foliowego.
Jeśli warunki świetlne kiepskie, to siewki będą słabe, blade i cieniutkie. Ale potem w gruncie wzmocnią się.
Witam
Ciekawy artykuł. Ja w tym roku pierwszy raz będę siała nasionka kwiatów. Mam w związku z tym pytanie. Kupiłam taką paletę, która zawiera około 100 szt malutkich doniczek. Po ile nasionek dać do każdej z nich? I czy będę musiała pikować, czy jak urosną przesadzić w całości do większych doniczek, czy od razu do gruntu? Proszę o podpowiedź. Dziękuję i pozdrawiam Lidia
Bardzo dobry wybór. Ilość nasionek zależy od tego, co będziesz wysiewać.
Drobne nasionka (lobelia) to nawet po kilka szt, większe po 2 -1. Ogórki siejesz po 2 - słabszą roślinę potem usuwasz.
Siewki będą rosły sporo czasu, dopiero jak zaczną się stykać liśćmi właściwymi (nie liścieniami) - możesz pikować. Nawet nie pikować, a wyjąć z multiplatów od spodu naciskając. Roślinka wyjdzie z korzeniami bez problemu. Sadzisz do doniczek leciutko uciskając, aby nie uszkodzić młodych korzeni i ustawiasz luźniej. Żeby się nie zacieniały.