Chochoły ze słomy wykonujemy dla roślin najbardziej wrażliwych na mróz np. hibiskusy, magnolie, pienne róże, klony palmowe, hortensje ogrodowe, laurowiśnie, ogniki, ostrokrzewy, świeżo posadzone drzewka. Nie muszą one "straszyć", a mogą być wspaniałą ozdobą zimowego ogrodu.
Pamiętajmy, aby nie robić tego zbyt wcześnie, bo ciepła, jesienna pogoda spowoduje, że zaczną rosnąć pod okryciem i wtedy na pewno zmarzną. Musimy zaczekać aż nadejdą dni z kilkustopniowymi mrozami i taka pogoda będzie się utrzymywała. Czasem trudno uchwycić ten moment, ale lepiej to zrobić za późno niż za wcześnie. Przecież nawet rośliny wrażliwe zniosą kilkustopniowe mrozy bez uszczerbku.
Niektóre rośliny najbardziej wrażliwe na wiosenne przymrozki np. hortensje ogrodowe lub magnolie, możemy ubrać "na cebulkę". Najpierw owijamy je włókniną (nie używamy folii, gdyż rośliny mogą się pod nią zaparzyć), a potem słomą. Wiosną stopniowo zdejmujemy okrycie, najpierw odwijamy matę słomianą, a włókninę zostawiamy.
Będzie ona chroniła pąki kwiatowe przed niskimi temperaturami nocą, a w dzień rośliny nie "zaparzą się" pod słomą. Po ustąpieniu przymrozków okrycie całkowicie zdejmujemy.
Jak wykonać chochoła ?
Najpierw wbijamy obok bryły korzeniowej rośliny dość stabilny kołek lub bambus, który utrzyma chochoła w pionie i zabezpieczy przed przewróceniem. Jeśli roślina nie jest wysoka wystarczy jedna mata, którą przecinamy siekierą na trawniku, nie na betonie (sprawdziliśmy - to najlepsze narzędzie). W przypadku wysokich roślin (powyżej metra) potrzebujemy cała matę i połówkę na wierzch.
Okręcamy roślinę i wiążemy u góry, potem nakładamy drugą połówkę i znów związujemy w połowie, formując fantazyjną "czapkę". Po związaniu wierzchołek zabezpieczamy pióropuszem z ozdobnych traw, stroiszem świerkowym lub innym materiałem, który utworzy "czapeczkę", aby do środka chochoła nie dostawała się woda. To bardzo ważne, bo wtedy okrycie spełni swoje zadanie.
Słomiane chochoły mogą być ozdobą zimowego ogrodu, jeśli włożymy trochę starań w ich wykończenie. Ładne są jutowe taśmy wyglądające jak wstążki lub grubo plecione sznury różnej grubości. Wszystko zależy od naszej fantazji.
Do ozdobienia wierzchołka można użyć kępy ściętych kwiatostanów traw ozdobnych np. miskanta. Można także przywiązać kilka ozdobnych, czerwonych jabłuszek, gałązek z kolorowymi owocostanami, szyszek czy innych "skarbów" ogrodu.
Ozdobne wiązanie traw na zimę
Innym ciekawym sposobem wykonania chochoła jest specjalne wiązanie traw ozdobnych, podobnie jak snopek podczas żniw.
Wysupłujemy część traw, odpowiednio je skręcamy, owijamy kępę i podwijamy pod spód pętli. Chochoł trzyma fason bez sznurka i fantazyjnie wygląda. Chroni środek trawy przed nadmiarem wilgoci.
Wokół rośliny usypujemy kopczyk z kory. Wtedy, nawet w najmroźniejszą zimę, ozdobna trawa nie zmarznie. Wiosną chochoł w całości wycinamy. Przed Świętami możemy zawiązać ozdobną kokardę, powiesić szyszki lub inne naturalne ozdoby zebrane gdzieś w ogrodzie.
Fot. Danuta Młoźniak - Gardenarium
Dziękuję za artykuł, bardzo pomocny. Tylko proszę o podpowiedź gdzie takie maty słomiane można kupić?
Super artykuł i na czasie Danusiu. Pewnie trzeba zmajstrować klonikowi a że jest jeszcze malutki to może sama czapka wystarczy.
Maty słomiane są nawet w dziale ogrodowym większych supermarketów budowlanych. Zobacz w swojej okolicy. W Warszawie nie ma problemów, widziałam nawet dziś.
Zbyszku, klonowi na pewno chochoł się przyda, ale sama czapeczka pewnie będzie za niska. Pozdrawiam.
Rok temu szukałam takich mat słomianych,w Bytomiu nie ma.
Będę szukać w okolicach Zabrza, jak znajdę, dam znać.
ok(:
W Łodzi można kupić maty słomiane w castoramie. Niestety są dość drogie 45 zł:(
Bardzo drogo ja bym musiała tych mat mieć z 20. Pewien mądry ogrodnik powiedział, że można okrywać kożuchami, płaszczami, dywanami. Właśnie dostałam od sąsiadki wielki wełniany stary płaszcz.
Ja też zrezygnuję, mam trochę białych kapturów z agrowłókniny z zeszłego roku, na Rh ogrodowe starczy. Różom usypię kopczyki, Rh grubiej kory. Musi starczyć.
Chochoły nie muszą być na wszystkich roślinach wymagających ochrony zimą, tylko na tych najwrażliwszych. Różaneczników nigdy nie przykrywałam słomą, a kopczykami z kory na bryłę korzeniową i ewentualnie siatką cieniującą od góry (zielona). Ewentualnie płotek z połówki maty od strony wiatru.
Och, Danusiu, pomyłka. Agro na hortensje ogrodowe, oczywiście. Rh tylko obsypuję grubiej korą.
Oczywiście, im się przyda, chociaż często szkodzą im nie zimowe mrozy, a późne majowe nawet przymrozki. Dlatego hortensje ogrodowe można ubrać na cebulkę. Swoje hortensje uprawiam w donicach, można je wnieść na zimę do garażu.
Tak wiem Danusiu, że wnosisz. Spróbuję na cebulkę w tym roku, owinę hortensje jeszcze słomą. U mnie kłopot jest z ubieraniem i rozbieraniem, jak temp.się radykalnie zmienia. Nie mieszkamy tam na stałe. Już powiedziałam, że do przeprowadzki i dojeżdżaniu do pracy zmuszą mnie rośliny w ogrodzie:D