Samodzielne rozmnażanie iglaków poprzez sadzonkowanie jest łatwiejsze niż myślicie i bardzo opłacalne, jeśli nie mamy dostatecznych funduszy na urządzenie ogrodu, a mamy w zamian dużo czasu. Ukorzenienie dość długo trwa, ale potem iglaki w dobrych warunkach szybko rosną. Miną trzy lata, a będą nie do poznania.
Rozmnażanie roślin można przeprowadzać niemal przez cały rok, wyłączając srogą zimę. Najlepszym terminem jest wczesna wiosna. U nas ten optymalny czas przypada na miesiąc marzec i kwiecień. Obserwując naturę, za optymalny czas przyjmuje się okres przed pęcznieniem pąków klonów i brzóz. Unikamy sadzonkowania podczas wiosennych roztopów. W każdym razie wiosna musi zagościć na dobre.
Bardzo pomocny w rozmnażaniu będzie namiot foliowy lub inspekt. Szklarnia to już ideał, bo znacznie przedłuża termin sadzonkowania w ciągu roku i zwiększa nasze szanse niemal do 100 procent.
Polecane iglaki do wiosennego sadzonkowania
Samodzielnie możemy sadzonkować żywotniki, cyprysiki, jałowce, ciekawe miniaturki iglaków, cisy (te najgorzej się ukorzeniają). Żywotniki (Thuja) lub cisy (Taxus) często stosujemy jako tło dla roślin czy żywopłoty, dlatego potrzeba ich do ogrodu wiele. Zakup kilkudziesięciu sztuk to spory koszt, więc warto je rozmnażać.
Do sadzonkowania w zasadzie nie nadają się jodły, świerki i sosny. Rozmnażamy je inaczej, a mianowicie przez nasiona lub szczepienie.
Potrzebne narzędzia
Względy zdrowotne wymagają, by narzędzia były czyste i sterylne, aby nie zawlec do ogrodu groźnych chorób. Narzędzia powinny zostać spryskane, zdezynfekowane spirytusem lub denaturatem..
Do cięcia sadzonek przydadzą się ostre nożyczki, nóż albo sekator. Potrzebne rzeczy do sadzonkowania to doniczki, skrzynki lub inne dowolne pojemniki, ukorzeniacz do roślin zdrewniałych, konewka lub zraszacz i podłoże (torf i piasek), inspekt lub namiot foliowy.
Sadzonkowanie krok po kroku
Krok 1. Ze zdrowego matecznika (rośliny w ogrodzie własnym lub znajomych) pobieramy pędy zeszłoroczne. Matecznik powinien mieć nie więcej niż 5 lat. Ze starszych roślin sadzonki ukorzeniają się dużo wolniej niż z młodych, natomiast sadzonki ze zdrowych roślin korzenią się dużo lepiej niż te z roślin chorych lub zaniedbanych. Wiedząc, że będziemy je pobierać, wyjątkowo dbamy o matecznik w roku poprzednim. Podlewamy i zasilamy.
Krok 2. Delikatnie odrywamy małe gałązki z piętką (starym drewnem).
Krok 3. Następnie przycinamy piętkę mniej więcej do połowy i zdejmujemy dolne igły również do połowy sadzonki. Optymalna wysokość sadzonki to 10 cm.
Krok 4. Nasze sadzonki nie powinny mieć stożka wzrostu, ponieważ będzie on zabierał energię rośliny do wytworzenia korzeni, dlatego należy skrócić zielony i młody wierzchołek sadzonki.
Krok 5. Zanurzamy końcówkę pędu w wodzie, a następnie w ukorzeniaczu do roślin zdrewniałych. Sadzimy delikatnie, wykonując dołek nożem lub patyczkiem w mieszankę torfu z piaskiem lub perlitem, zanurzając sadzonkę do połowy. Uważamy aby nie zetrzeć proszku. Uciskamy i zraszamy.
Krok 6. Ustawiamy pod namiocikiem foliowym lub przykrywamy dużym workiem foliowym umieszczonym na specjalnym pałąku. Zbyt ciasne okrycie nie jest korzystne. Co jakiś czas musimy w tym wypadku wietrzyć, bo stale zbyt mokre sadzonki mogą zostać porażone przez choroby grzybowe. Dlatego korzystniejszy będzie inspekt lub namiot foliowy i stała kontrola zdrowotności.
Młodym sadzonkom potrzebna jest stała wilgotność podłoża, rozproszone światło słoneczne oraz ciepło. Najlepiej, gdy gleba jest lekko podgrzewana (mnożarka). Szybkość tworzenia korzeni zależy od gatunku roślin. Najszybciej ukorzeniają się żywotniki, a najwolniej cisy.
Średnio ten czas wynosi około trzech miesięcy.
Postępowanie z ukorzenionymi sadzonkami
Gdy widzimy, że sadzonki rozpoczynają wypuszczanie nowych przyrostów, oznacza to wypuszczenie korzeni. Czekamy aż pojawią się ich wyraźne ilości, a rośliny będą żywotne i zdrowe. Cały czas dbamy o właściwą wilgotność i rozproszone światło słoneczne.
Późnym latem lub wczesną jesienią przesadzamy ukorzenione sadzonki do pojedynczych doniczek lub na rozsadnik. Przed zimą doniczki zakopujemy w gruncie lub zabezpieczamy korą i ustawiamy w zacisznym miejscu dla ochrony przed mrozem. Wysadzanie młodziutkich i niewielkich roślinek wprost do gruntu od razu po wypuszczeniu korzeni, narazi je na suszę i może spowodować zagłuszenie przez chwasty, a w konsekwencji na ich utratę.
Sadzenie na miejsce stałe
Wiosną obserwujemy czy korzenie w całości wypełniły doniczkę. To oznacza, że iglaki są gotowe do posadzenia w miejscu stałym na rabacie albo ponownego przesadzenia do większych doniczek i rozsunięcia między sobą, aby miały więcej światła słonecznego.
Kiedy zdecydujemy, że osiągnęły optymalną wielkość, sadzimy ostatecznie do gruntu, najlepiej wczesną wiosną. Dobrze podlewamy i ściółkujemy przekompostowaną korą sosnową.
Taki sposób pozyskiwania nowych roślin zajmuje trochę czasu i cierpliwości, ale jest prosty i daje dobre wyniki. W zupełnie tani sposób możemy obsadzić swój ogród.
Kilka lat temu dokładnie w ten sposób ukorzeniłam sobie cyprysika Lawsona "Alumii",który jest już sporym drzewkiem. Wcześniej udało mi się przez sadzonki rozmnożyć jałowce płożące. Zrobiłam to w celach eksperymentalnych i wyszło. Zresztą ja ciągle gdzieś coś sobie ukorzeniam i cieszę się jak wyrośnie:).
Bardzo mnie cieszy ten komentarz, jest wielką zachętą, żeby samemu rozmnażać iglaki. Dzięki Gabrysiu.
W moim ogrodzie prawie wszystkie krzewy mam z samodzielnego sadzonkowania. Czasami na 10 sadzonek przyjmie się tylko 5, ale i tak jes to zysk, w porównaniu do ceny rynkowej. Ukorzeniami iglaste i liściaste. Bardzo dobra lekcja poglądowa. Dziękuję.
Dzięki Danusiu za ten artykuł jak wiesz ja mam rosliny ukorzeniane przez siebie :Dz różnym skutkiem ale dla satysfakcji warto:Pozdrawiam
Ja tez ukorzeniam co się da. Kilka cisów mi się udało, ale niestety ocalał jeden, rośnie sobie parę lat i ma się dobrze. Dziś ukorzeniałam żywotniki i nakrywałam obciętymi butelkami po mleku :) Teraz trzeba czekać. Zrobiłam to w gruncie, uda się to dobrze, nie to trudno. Lubię eksperymenty. Dzięki Danusiu, bardzo dobry artykuł. Może kiedyś nam podpowiesz jak rozmnożyć liściaste, takie na żywopłot, bo tez ich trzeba dużo i byłoby taniej samemu zadziałać.
Bardzo ciekawy artykuł! Właśnie prześwietlam w myślach moje iglaki, sprawdzając czy mam w ogrodzie coś godnego tej "zabawy";)
Co do piętki to nie jest to żadna zasada, równie dobrze ukorzeniają się zwykłe ucięte sekatorem sadzonki, gdyż rośliny wypuszczają korzenie też z łodygi ciut wyżej niż miejsce cięcia, a nie tylko od samego spodu. Stąd uważam że nie ma potrzeby dbać czy jest piętka. Nigdy nie odrywałem z piętką, tylko zwyczajnie ucinałem i równie dobrze sadzonki się ukorzeniają. Co do liściastych to postępujemy tak samo jak z iglakami, tylko tutaj już jest mniejszy zakres pór w których możemy pobierać sadzonki, jeśli chodzi i zielne/półzdrewniałe to czerwiec, lipiec to najodpowiedniejsza pora do tego celu, choć nie mówie, że w innych porach się to nie uda, wszystko zależy od warunków i gatunku który chcemy ukorzenić.
Witam serdecznie z wielką ciekawością przeczytałam artykuł i muszę się przyznać że wiele rzeczy robiłam chyba instynktownie - rozmnażam wszystko co mi wpadnie w łapki jak mawia mój mąż. Uważa że aż strach wpuścić mnie do ogrodu - nawet w aucie wożę zapasowy sekator. W poprzednim roku w sierpniu próbowałam z różami i okazało się to totalną klapą - niestety - był ukorzeniacz stosowna pora itp - nie przeżyła ani jedna sztuka. W tym roku spróbowałam na wiosnę - wykorzystałam materiał po wiosennym cięciu - i o boże - wszystkie wypuszczają mlode listki - mają się świetnie - ciekawe czy przeżyją - stoją w nieogrzewanym widnym garażu - aż żałuję że nie powsadzałam więcej - byłoby więcej do rozdawania.
Jutro biorę się za cisy i bukszpan z świątecznego stołu - mam nadzieję że z pozytywnym efektem - pozdrawiam serdecznie - i WESOŁYCH ŚWIĄT życzę
Jeśli ktoś chce oszczędzić to najlepszym sposobem jest samodzielne rozmnarzanie. Ceny iglaków są delikatnie mówiąc duże. Jeśli sami zdecydujemy sę na rozmnożenie to prawdopodobnie nie wszytskie się przyjmą, ale to co wyrośnie to będzie sukces dla właściciela. Bardzo rzeczowy artykuł. Roznmnażajmy sami iglaki, a oprócz oszczędnosci będzie jeszcze duma, ze zrobiliśmy to samodzielnie:) Pozdrawiam
Witam Pani Danusiu. Moja teściowa uczyła mnie, że szczepki możemy brać z iglaków już w lutym. Pani artykuł mówi o marcu nawet kwietniu. To mnie cieszy gdyż wtedy wg tego co Pani napisała mogłabym sadzonki (młode gałązki) umieścić na dworze pod foliakiem, który normalnie służy do pomidorów, czyli jest dość wysoki? Czy się nie mylę? Czy może jednak sadzonki powinny mieć cieplejsze warunki - ok 20 stopni? Pozdrawiam i dziękuję za ciekawy i przydatny artykuł.
Namiot foliowy do idealne miejsce i temperatura około 20 stopni również.