Prawie każda roślina w środowisku naturalnym może być przez niektóre szkodniki uszkadzana. To przecież część naturalnej równowagi. Jednostronna kontrola chemiczna roślinnych szkodników zagraża nie tylko płodności gleby, ale także naszemu zdrowiu. Szkodniki nie muszą zdominować naturalnego ekosystemu, ze względu na obecność swoich naturalnych wrogów. W zdrowym środowisku, wolnym od pestycydów, z rodzimymi roślinami, pojawią się zawsze owady pożyteczne, nasi ogrodowi sprzymierzeńcy, które przyjdą nam z pomocą.
Celowe wykorzystanie owadów do powstrzymywania szkodliwej działalności innych owadów to jeden z rodzajów kontroli biologicznej, a historia stosowania tej metody sięga przynajmniej IV wieku n.e. kiedy to w Chinach mrówki były celowo manipulowane w celu zwalczania szkodników owoców cytrusowych. Znany jest sposób budowania mostów wykonanych z gałęzi drzew, takie swoiste "autostrady" przez korony drzew, które umożliwiały szybsze dotarcie mrówkom do szkodników.
Grupy owadów
Ze względu na sposób działania rozróżniamy:
Owady zapylające
Zaliczamy do nich znane owady zapylające kwiaty, jak pszczoły, trzmiele i motyle oraz drapieżne i pasożytnicze, jak biedronki, złotooki, biegacze, mrówki, muchówki, błonkówki, biegacze, bzygi, świetliki, ważki, pająki - to są naturalni wrogowie ogrodowych szkodników. Niszczą one mszyce, przędziorki, ślimaki, stonkę ziemniaczaną, zwójki, komary itp.
Drapieżniki
Owadzie drapieżniki w fazie niedojrzałej a często dorosłej, wpływają bezpośrednio na ofiarę, zabijając ją natychmiast. Przykładem drapieżników są biedronki i modliszki. Czy wiecie, że w okresie kwitnienia dorodne żeńskie chrząszcze biedronek mogą znacznie zmniejszyć populację szkodników mszyc, co eliminuje konieczność stosowania środków chemicznych? Potrafią one w ciągu doby zjeść ich kilkadziesiąt, nie pogardzą też stonką. Najbardziej żarłoczne są larwy, które pochłaniają 10 razy więcej szkodników. Pająki i ważki polują na komary, bzygi także na mszyce.
Pasożyty
Te owady pasożytują na swych gospodarzach, składając jaja na ich ciele lub wewnątrz. Larwy wylęgają się z jaj i rozwijają, powodując paraliż żywiciela. Wtedy sparaliżowane owady nadal je przed śmiercią karmią jeszcze przez jakiś czas. Przykłady naturalnych wrogów owadów, które są pasożytami szkodników to drobne osy, błonkówki i muchówki.
Naturalni wrogowie to ważny element zintegrowanego programu zwalczania szkodników na świecie. U nas w Polsce niestety takie badania i działania nie są jeszcze prowadzone, a przynajmniej głośno o tym nie słychać.
Nie wszystkie owady można zaliczyć jednoznacznie do konkretnej grupy. Na przykład motyle. Kiedy fruwają wśród kwiatów i je zapylają, pamiętamy, że ich larwy bezlitośnie podgryzają liście. Ale coś za coś. Dzięki nim ogród będzie stale kwitł.
Zwabienie i utrzymanie pożytecznych owadów
Alternatywne źródła żywności
Wiele owadów pożytecznych żywi się pyłkiem, nektarem lub sokami roślinnymi, celem uzupełnienia diety lub zastępczo, gdyby populacja owadów była niska. Kwiatowy nektar ma za zadanie odżywiać także jaja. Dlatego należy sadzić w ogrodach jak najwięcej pożądanych roślin nektarodajnych. Doskonałe rośliny to rumianki, dzika marchew, krwawnik, smagliczka, lucerna, soja, koniczyna i wyka.
Dobrze jest posiać miniaturową łąkę z dzikimi kwiatami z zastosowaniem krwawników, przetaczników, mniszka lekarskiego, kolendry, astrów, malw, lawendy, melisy i mięty. Dobry sposób to także pozostawienie w słonecznym miejscu w ogrodzie pokrzyw, które są ulubionym pokarmem biedronek. Wczesną wiosną złożą tam swoje jaja.
Schronienie
Należy zapewnić na podwórku i w ogrodzie obszary stabilnego środowiska, gdzie pożyteczne owady będą mogły się schronić. Realizuje się to przez ochronę części trawnika przed koszeniem oraz ochronę części rabat przed uprawą mechaniczną i innymi zakłóceniami. Zaleca się ściółkowanie gleby nawozem zielonym, co przywabia żarłoczne krocionogi czy różne chrząszcze.
Na warzywnych grządkach można pozostawić puste łodygi kopru. Poczekajmy także z generalnym czyszczeniem grządek do wiosny, aby owady mogły bezpiecznie przezimować w roślinnych resztkach. Larwy biedronek nie mają węchu więc jeśli zauważymy je daleko od źródeł pokarmu - przenieśmy w pobliże kolonii mszyc.
Rabaty i donice obsadza się roślinami wieloletnimi, zwłaszcza produkującymi pyłek i nektar, sadzi się żywopłoty w pobliżu kwiatów lub warzyw, goły grunt pokrywa roślinami takimi jak lucerna, soja, które dostarczają schronienia. Zimą chrząszcze będą się kryć w suchej trawie, na podwórku lub w ogrodzie, w kompoście, ściółce czy pod skałami. Unikajmy także nadmiernego zruszania gleby przed zimą na podniesionych rabatach.
Owady chętnie szukają kryjówek wśród pozostawionych gdzieś na boku stert cegieł, dachówek, słomy, gałązek czy szyszek. Lubią też otwory w drewnie, wiązki trzciny i trociny. Wiemy na pewno, że zimują zawsze w bliskim sąsiedztwie człowieka.
Domki dla owadów
Jeśli takich naturalnych miejsc próżno się doszukać w naszym ogrodzie, dobrym pomysłem jest umieszczenie gotowych i ładnych domków dla pożytecznych owadów. Rozwiążą one problem niechcianego nieładu i dadzą nam satysfakcję dobrego ekologicznego działania. Ustawiamy je w miejscach słonecznych, 1,5 do 2 m nad poziomem gruntu, od wschodu lub zachodu tak, aby były chronione przed wiatrem i deszczem.
Wejście powinno być wyraźnie widoczne, w pobliżu ulubionych kwiatów i ziół, aby zapewnić owadom pożywienie. Mile widziane drzewa i krzewy. Powinna być także dostępna glina i piasek.
Źródła wody
Konieczne będą naczynia dla kąpieli ptaków, płytkie poidełka, misy i inne zbiorniki oraz tymczasowe kałuże, które dostarczą owadom wody. Jest to ważne zwłaszcza w okresach suszy. Wodę należy zmieniać co 2-3 dni, aby zniechęcić komary do rozmnażania się w stojącej wodzie. Umieszczamy też patyki lub płaskie kamienie, aby owady mogły na nich przysiąść i napić się. Zapobiega to utonięciom.
Włączenie innych strategii ograniczania szkodników
Jeżeli konieczne jest zastosowanie środków ochrony roślin, najpierw wybieramy produkt działający na konkretne szkodniki lub taki działający bezpośrednio na roślinę np. owadobójcze mydła lub oleje organiczne. Jest to dobra i ekologiczna alternatywa. Te środki skutecznie kontrolują populację owadów szkodliwych.
W systemach naturalnych równowaga między drapieżnikami a ich ofiarami jest bardzo ważna. Jedna ze stron nie może zostać całkowicie wyeliminowana, ponieważ spowoduje to brak rozmnażania tej drugiej. Należy stosować także inne praktyki celem zmniejszenia presji szkodników w ogrodzie poprzez wybieranie alternatywnych środków oddziaływania. Starajmy się przy tym nie niszczyć obszarów schronienia owadów pożytecznych.
Problem użycia pestycydów
Użycie chemii w ogrodzie będzie oznaczać ogród wolny od wszelkich owadów, i tych pożytecznych i szkodników. To duży problem, bo chociaż oprysk wyeliminuje pierwszą falę szkodników, to jednak druga fala może spowodować jeszcze większe straty, ponieważ szkodniki się na nie uodpornią. Dlatego tak ważna jest obecność sprzymierzeńców, które zapewniają długotrwałą kontrolę i przechylają szalę na naszą korzyść, kiedy szkodniki tylko się pojawią. Zapewnią nam także coś, co jest najważniejsze w tym wszystkim - zdrową żywność.
Nawet starannie umyte warzywa mogą nadal zawierać szkodliwe substancje chemiczne, które rozpylano na nich podczas uprawy. Nasze rodziny potrzebują świadomości spożywania bezpiecznej i zdrowej żywności, a to zapewni nam ekologiczna uprawa warzyw. Nie musi być ona droga, naturalna kontrola szkodników jest coraz tańsza, podczas kiedy ceny pestycydów stale idą w górę.
Tłumienie szkodników przez owady pożyteczne w sposób samodzielny może być mało efektywne. Kiedy populacja szkodników jest duża i w ogrodzie znajduje się wystarczająco dużo żywności oraz prawidłowe siedlisko aby wspierać wzrost i reprodukcję naturalnych wrogów, wpływ na populację owadów pożytecznych może być dużo większy.
Natomiast, gdy populacja szkodników jest niska, pożyteczne owady poszukają sobie źródła pożywienia gdzie indziej i raczej nie będą do odzyskania tak szybko. Liczba owadów pożytecznych występuje w ogrodzie także w sposób naturalny. Dlatego należy nauczyć się rozpoznawać i rozważyć swoje potrzeby w zakresie planowania i utrzymania ogrodu w ekologiczny sposób.
Ostatnio, będąc w jednym z ogrodów angielskich - Stone House Garden, jego właścicielka przyznała, że od 20 lat nie stosuje chemii w ogrodzie a wyłącznie wspomaga się działalnością pożytecznych owadów, co jak widać wyszło wszystkim na zdrowie.
Zapraszam do galerii domków dla pożytecznych owadów dostępnych w naszym sklepie.
Bardzo ciekawy artykuł promujący ekologię w naszych ogrodach. Od zawsze wiedziałam, że życie w zgodzie z naturą jest najlepszym rozwiązaniem na piękny ogród. Wspaniały pomysł z domkami dla owadów i ptaszków, które bez wątpienia są bardzo pożyteczne.
Bardzo ciekawy artykuł. Ostatnio moją uwagę przyciąga świat owadów, właśnie ze względu na niechęć do używania chemii w ogrodzie. Takie domki mi w tym pomogą. Wiedziałam, że pokrzywa jest dobra na gnojówkę, ale, że jest ulubionym pokarmem biedronek to nie. Gdzie ja mam znaleźć dla niej miejsce w ogrodzie? Pozdrawiam, Agata
Bardzo ciekawy i wyczerpujący artykuł. W moim ogrodzie największym zainteresowaniem owadów cieszy się żółta pęcherznica. Latem w Krakowie byłam z synkiem na warsztatach dla dzieci pt. "chrabąszcze, chrząszcze, biedronki", prowadzonych przez panią biolog, w szkółce roślin, właśnie o świecie owadów. Wszyscy byli zachwyceni. Bardzo dużo ciekawych rzeczy sie dowiedzieliśmy :-) Pozdrawiam Milena
Ja także uważam, że sporo tematów ważnych dla zdrowia ogrodu jest jeszcze mało poznanych. Ciągle czegoś nowego się uczymy i to mnie cieszy. Ja także za każdym nowym wyjazdem czy wizytą w jakimś ogrodzie dowiaduję się nowych rzeczy, poznaje nowe rośliny, odkrywam tajemnice.
to zagadnienie daje dużo do myślenia jak czytałam to sobie myslalam o tym jak łatwo sięgamy po chemię na mszyce, mącznika, na dwuliścienne, randap itd. - i ślicznie jest Danusiu dziękuję za uświadamianie ! odkrywaj tajemnice dalej :)
Od dłuższego czasu ta strona stała się moją ,,książeczką do nabożeństwa,, . To , czego się TU dowiedziałam, nie nauczyłam się przez całe ,,ogrodnicze,, życie. Nie w tym jednak sprawa. Takie hotele dla owadów interesują mnie już od dłuższedgo czasu. Nawet zamówiłam sobie na Allegro ale niestety , sprzedawca chyba wystawił tylko foto aby sprawdzić czy jest zainteresowanie. Postanowiłam zrobić sama taka budkę na bazie budek lęgowych dla ptaków. Glinę ma koleżanka, trzcinę, szyszki i wióry zdobyć to żaden problem. Czekam tylko na kilka ciepłych dni aby pojechać po glinę. Mam tylko pytanie: gdzie powinno się taki ,,ptasi hotelik,, umieścić? Czy blisko ziemi, wsród roślin czy tek na jakims drzewie czy altanie? Pozdrawiam serdecznie ;)
Odpowiedź jest w tekście artykułu.
Bardzo cenny artykuł, był z pewnością potrzebny. Ja już od jakiegoś czasu mam ochotę wyściskać każdą biedronkę, która siedzi na moich różach i uwalnia mnie z mszycowych kłopotów. Piękne te domki, małe, ogrodowe arcydzieła.
Uwielbiam owady w ogrodzie (no, poza mszycą), specjalnie dla nich sadzę dużo bazylii, która kwitnie do jesieni, zostawiam koper, który sam się rozsiewa i też kwitnie, już nie mogę się doczekać, kiedy moja rabata jeżókowa się rozrośnie i zlecą się na nia wszystkie motyle z okolicy:-) Domki dla owadów też są w planie.
A tak jeszcze w temacie wpływu chemii na owady, to mnie czarna rozpacz ogarnia jak ludzie postanawią "się odkomarzyć". Moim zdaniem to skrajna głupota, bo ludzie płącą za rozpylanie toksycznej chemii wokół swojego domu, na swoją trawę, rabatki, a przecież komary przylatują z większych odległości, nie lęgną się pod parapetem. Do ludzi nie dociera, że zdechnie komar, ale i wszystkie inne owady, które miały pecha być w ich ogrodzie. 2 lata temu moich sąsiadów ogarnął szał odkomarzania, aż czarno było w powietrzu, czuliśmy się jak Ślimak na swojej placówce, bo tylko my nie zgodziliśmy się na tę zbrodnię przeciw owadom:(
Dziękuję Basiu za poruszenie tego tematu. Ludzie nie mają świadomości szkodliwości takich działań.
Mam taki domek od trzech lat. Moje murarki jeszcze się nie wybudziły, ale już wystawiłam skrzyneczkę na zewnątrz, żeby im umożliwić wylot.
Pożytecznie, ekologicznie, prosto - czyli tak jak lubię. Dla chcącego nic trudnego, w tym roku spróbuję pomóc w ten sposób swoim roślinkom i owadom. Tylko jedno mnie zastanawia co z tymi domkami robi się na jesień?
Myślę że można je spokojnie zostawić na zewnątrz, z tego co pamiętam w słonecznym miejscu. Ja po prostu tak je lubię, że wykazuję się nadgorliwością.
Pozostawiamy je tam gdzie są. Owady w naturze też zimują w różnych zakamarkach.
na stronie: www.tgz.com.pl/dagona/naukaiprzyroda/zlotook.html
znajduje się ciekawa instrukcja dotycząca domków dla owadów:
Cyt:" Złotook to nasz dobry przyjaciel. Aby zachęcić te owady do odwiedzania naszych ogrodów posadźmy w nim miododajne rośliny, które nie dość, że zachęcą do odwiedzin to jeszcze wzmocnią i dobrze odżywią nasze małe zielone wróżki. Jak już wspomniałam, nie przepadają one za zimą. Tęgi mróz jest dla nich śmiertelny!
Jeśli chcemy pomóc naszym przyjaciołom we wrześniu ustawmy w ogrodzie niewielkie skrzynki, które wypełnimy suchymi liśćmi lub słomą. Małe domki muszą być umieszczone na wysokości ok. 1,5m nad ziemią. Aby bardziej skutecznie zwabić złotooki, pomalujmy ich zimowe mieszkanka na czerwono lub brązowo. To zapewne przypadnie im do gustu. Nie pozostawiajmy jednak skrzynek na zewnątrz! Późną jesienią schowajmy je do garażu lub piwnicy aby mogły tam w spokoju przespać ten trudny dla nich okres, który potrafi pozbawić życia nawet 90% populacji.
Gdy ciepłe promienie słońca zaczną oznajmiać nadejście wiosny, wystawmy skrzynki na zewnątrz aby złotooki mogły je opuścić. W tak skonstruowanej zimowej rezydencji może przebywać nawet ponad 600 owadów. Niestety za dnia w pełni lata nie dostrzeżemy naszych małych wróżek. Ożywiają się dopiero po zmierzchu i niczym dobrotliwe duszki pod osłoną nocy pracowicie odwdzięczają się nam za miło spędzoną zimę w zaciszu naszego domu."
Dziękuję za te cenne informacje. Czyli nasze czerwone domki dla złotooków przenosimy do garażu. Domki dla złotooków w naszej galerii w sklepie są częściowo pomalowane na czerwono.
Ja z tych wszystkich owadów pasożytów nie toleruję jedynie komarów. Nie pryskam żadną chemią roślin, bo przy okazji oberwałoby się innym, tym pożytecznym. Ale z kolei przed wyjściem wieczorem do ogrodu, koniecznie muszę popsikać siebie i dzieci Środkiem przeciw komarom http://www.mugga.pl/, bo zaraz mam uczulenie. Słyszałam, że jest roślina - Komarzyca która ma odstraszać te szkodniki. Ma ją ktoś u siebie? Czy działa faktycznie?