Nawierzchnie są jednym z najważniejszych elementów architektonicznych w ogrodzie. Porządkują przestrzeń, wyznaczają trasy komunikacyjne, tworzą tarasy, placyki, dobrze wykonane (ze szlachetnych) materiałów będą trwać wieki. Dlatego ich dobre zaplanowanie oraz dobranie odpowiednich materiałów jest tak istotne.

Przeważnie decyduje koszt i wytrzymałość materiału. Ale nie zawsze. Ciekawe efekty, a niejednokrotnie sposób ich użycia może zdecydować o artystycznym wymiarze tego elementu i może sprawić, że ogród będzie wyglądał wyjątkowo i niepowtarzalnie.

Dziś postaram się podsunąć mnóstwo pomysłów do samodzielnego wykonania fragmentów ogrodowych nawierzchni. Mogą do tego posłużyć materiały z odzysku, a więc za darmo lub pozyskane niewielkim kosztem.

Jesień wykwintna zakwita późnymi zawilcami. To fantastyczna bylina na ożywienie nieco już "zmęczonego" ogrodu, gdy po gorącym lecie sporo roślin zamiera, a ogród wydaje się beznadziejny i pusty. Sposobem na jego ożywienie są właśnie zawilce.

Należą do rodziny jaskrowate (Ranunculaceae). Można je podzielić na trzy grupy: Anemone hupehensis, Anemone hupehensis var. japonica i Anemone x hybrida (pochodzące z A. hupehensis i A. tomentosa lub A. vitifolia), czyli różnorakie mieszańce wyhodowane przez specjalistów od krzyżowania roślin. Znanych gatunków zawilców jest około 140-tu, ale późnym latem i jesienią kwitną te japońskie.

Artykuł ukazał się w listopadowej "Werandzie" nr 11/2016 p.t. "Eleganckie anemony"

Mam nadzieję, że seria kolorów października jeszcze Wam się nie znudziła, bo dziś mam ostatni i najbardziej popularny kolor, a właściwie dwa kolory - róż i fiolet. Te barwy najbardziej lubimy, bo wygrywają we wszelkich rankingach popularności, jako najbardziej atrakcyjne i pożądane w ogrodzie. Czy jesiennym? Niekoniecznie, ale w letnim ogrodzie na pewno.

Dzisiejszą plejadę fioletów i różu otwierają kwitnące jesienią cyklameny bluszczolistne (Cyclamenum hederifolium), które gorącym latem smacznie śpią. Jesienią, gdy spadną liście z drzew, ziemia się ochłodzi i dotrze do niej sporo wilgoci, wtedy pojawią się kwiaty.

Bulwki potrzebują na dnie dołka drenażu i nie znoszą obornika. Znacznie lepiej będzie im w ziemi liściowej wymieszanej z gruboziarnistym żwirem.

Pomarańczowy ogród w październiku to zupełnie typowy, jesienny wygląd ogrodu, taki właśnie wyobrażam sobie ten miesiąc w ogrodzie. Poprzednie kolory (biały i niebieski) były nietypowe. Ale ciekawe.

Pomarańczowy zwraca uwagę i sprawia, że przestrzeń wydaje się mniejsza. Posadzony daleko w kącie ogrodu robi wrażenie, że to miejsce wydaje się bliższe. Jest idealny niedaleko tarasu, gdzie będą spotykać się goście, ponieważ rozwesela i pobudza do działania.

Pomarańczowy kolor wyznaczają głównie dalie, cudowne jesienne kwiaty, nie zimujące co prawda w gruncie, ale długo i obficie kwitnące. Praktycznie od lata aż do późnej jesieni.

Niebieski ogród w październiku to przede wszystkim ogromna paleta gatunków i odmian wszelkich astrów jesiennych. O ich uprawie, zestawieniach można poczytać tutaj.

Moc koloru ciemnoniebieskiego, który wyraźnie odcina się i jest widoczny na rabatach, albo "przydymiony", delikatny, niczym wielki obłok, jeśli posadzimy go w dużej ilości. Można też mieszać odcienie niebieskiego i łączyć je z bielą, osiągniemy wtedy świetne, cieniowane, przenikające się, zjawiskowe efekty.

Artykuł ukazał się w październikowej "Werandzie" nr 10/2016 p.t. "Z mchu i paproci"

Ogrody z mchu i paproci od zawsze kojarzą się z epoką dinozaurów, Wywołują poczucie dzikości, ale jest też w nich coś zjawiskowego, nierzeczywistego, bajkowego wręcz. Dlaczego tak się dzieje? Bo paprocie (oprócz pióropusznika strusiego), nie są w ogrodach popularne. Mało kto zna najatrakcyjniejsze, warte posadzenia gatunki lub odmiany. Także niewiele jest ogrodów cienistych z wielkim drzewostanem, który daje paprociom upragniony półcień lub cień. I chociaż w zasadzie jesteśmy przyzwyczajeni do oglądania ich w lesie, w mrocznym ogrodzie paprocie będą rosły doskonale.

Paprocie, mchy i wątrobowce należą do prastarej grupy roślin, której pojawienie się sięga około 400 milionów lat! Paprocie są roślinami naczyniowymi, które nie wytwarzają nasion ani typowych kwiatów.

Jesień październikowa w większości kojarzy się z mocnymi kolorami, przebarwieniami liści drzew, strojeniem się ogrodu w mocne, intensywne barwy. Dzisiaj staram się pokazać jesień subtelną, delikatną, przymgloną, zjawiskową wprost. Bo październik w bieli, to jest dopiero coś!

Nie wyobrażam sobie swojego ogrodu bez bieli, ale to to zobaczyłam na południu Anglii, przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. Jesień nie musi być kolorowa, wcale...bo może być delikatna, elegancka, biało-zielona, czasem z nutką kremu lub brązu.

Oto moja angielska jesień z pierwszych dni października.

Ogród miejski w większości bywa mały, ponieważ ceny ziemi w miastach wciąż rosną, więc i działki miejskie są drogie i z zasady niewielkie. Duża działka to wyjątek. Z reguły dom zajmuje znaczną część działki, więc do zagospodarowania pozostają tylko skrawki terenu.

Dlatego dobre zaplanowanie i zaprojektowanie takiej działki, wbrew temu co by się wydawało, jest szczególnie trudne. Mały ogród musi być przede wszystkim funkcjonalny.

Wymaga starannego przemyślenia i zalezienia miejsca nie tylko dla ogrodu ozdobnego, ale też całego potrzebnego zaplecza (taras, podjazd, kącik dla dzieci, miejsce na śmietnik czy gospodarczy domek).

Styl domu ma decydujące znaczenie, ponieważ na tak małej powierzchni nie możemy zgromadzić zbyt wielu elementów, a wszystko musi do siebie pasować idealnie. Tylko dzięki temu powstanie atrakcyjna całość. Spójrzmy zatem jak wygląda nasz dom. To nam podpowie najlepsze rozwiązanie.

Zaczynają kwitnąć rozchodniki. To idealny czas na ich rozmnażanie, które możemy przeprowadzić na wiele sposobów. Postawię tezę, że to najłatwiejsze rośliny dla amatorów ogrodników. Mają niewielkie wymagania, urosną nawet na piachu, a poza tym łatwo pozyskać wiele egzemplarzy bez ponoszenia dodatkowych kosztów, ponieważ każdy kawałek rozchodnika się przyjmie. Ale o tym w dalszej części artykułu.

Trzydzieści lat temu znaliśmy jedynie zwykłe Sedum spectabile, zielone liście, różowe kwiaty, właściwie nic szczególnego. Miał je każdy, więc moda na rozchodniki przeminęła i zniknęły z ogrodów. Ale do czasu. Hodowcy nie spali, dzięki czemu powstało wiele bardzo atrakcyjnych odmian, które mają nie tylko ładne kwiaty, ale też wyjątkowo barwne liście.

Postanowiłam podzielić się świetnym patentem na ogród wyżwirowany pod murem, z małym, romantycznym rondem i szałwiami w tle. Ciepły ze względu na mur oddający po zachodzie całą energię słońca, jaką skumulował podczas dnia, ale jednocześnie chłodny ze względu na kolory, zimne, niebieskie, nieco ocieplone lekkim różem.

Do wnętrza ogrodowego prowadzą jaskrawoczerwone drzwi... odważny kolor. W Polsce wręcz niespotykany, bo kto by się odważył na takie coś... pewnie ktoś się odważy, gdy to zobaczy.

Następnie przechadzamy się szeroką, żwirową ścieżką (żwir, grys w odcieniu beżowym, ciepły i łagodny w odbiorze), przedzieloną wąską rabatą. Doskonałe rozwiązanie dla wąskiego ogrodu bez trawnika.