Moim ogrodem zajmuję się od 2006 roku. Gospodarzę na podwarszawskich suchych, piaszczystych glebach, gdzie wiele roślin nie daje sobie rady.
W moim ogrodzie mam zarówno część zimozieloną (iglakowo-rododendronową) jak i kwiecistą rabatę bylinową. Zależy mi, żeby ogród był atrakcyjny przez cały rok.
Wiosna zaczyna się pierwszych kwiatów na oczarach, potem kwitną ciemierniki...
Przełom kwietnia i maja to czas cebulowych, ale także mniszków i niezapominajek, które skutecznie opóźniają koszenie trawnika.

W maju jest już całkiem zielono.

A potem przychodzi lato.
W lecie kwitną krzewuszki, jaśminowce, i wiele, wiele bylin...

Wyjątkowo lubię liliowce, które bez problemu rosną na mojej kiepskiej glebie.

Od kilku lat zbieram różne odmiany lilii OT, które mają tak wielkie i fantastycznie pachnące kwiaty, że nie sposób się nim oprzeć!

W części bez kwiatów, w lecie królują krzewy liściaste pomiędzy iglakami.

Lato zamienia się w jesień.
Kwitną jesienne byliny: astry marcinki, chryzantemy.

Przebarwiają się liście dereni, borówek, winobluszczu. Każda roślina ma odrobinkę inny odcień czerwieni, purpury, żółci.

Królową jesieni jest rozłożysta hortensja dębolistna. W każdym sezonie, jej liście przebarwiają się inaczej.

W zasadzie do listopadowych pierwszych śniegów ogród jest kolorowy.

A zimą pozostaje odgarnianie śniegu, karmienie ptaków i planowanie kolejnych nasadzeń.

Zapraszam do mojego wątku!