Cleo
00:39, 02 sie 2013

Dołączył: 01 sie 2013
Posty: 789
Witam wszyskich forumowiczów!
Decyzja zapadła nieodwołalnie - robię zdjęcia i loguję się do Was po ponad miesięcznym czytaniu Waszych porad i podziwianiu Waszych pięknych ogrodów. Więc jestem
Niespełna trzy lata temu wprowadziliśmy się do wymarzonego domu, jeszcze jest wiele rzeczy do zrobienia na zewnątrz, ale, że budowaliśmy systemem gospodarczym to do wszystkiego dochodzimy małymi kroczkami.
Małymi kroczkami również dopiero teraz w wakacje rozpoczęliśmy "opanowywać" to, co przez trzy lata nie było ruszane, a mianowicie nasz ogród. W związku z tym, że fundusze skromne to dłubiemy sobie powolutku poprawiając wygląd naszego przydomowego otoczenia. To, co już jest posadzone i cieszy codziennie nasze oczy było albo prezentem albo oddane, bo akurat ktoś miał u siebie za dużo. Kiedy nie ma się własnej wizji ogrodu (a ja takiej nie posiadam) to sadzi się w przypadkowe miejsca, które później mogą okazać się niekoniecznie trafne. No ale do rzeczy...
W lipcu tego roku w końcu doczekałam się długo wyczekiwanej ścieżki. Zrobiliśmy ja z mężem sami, jak zresztą większość co dotyczy domu. Czasu trochę potrzebowaliśmy, bo jednocześnie przy wszelkich pracach musimy okiełznać nasze dwa małe szkraby - córcie - dwa żywioły
Idąc za ciosem, skoro już tę ścieżkę nareszcie mam uff..., aż żal było patrzeć kiedy ona taka goła i pusta, więc do towarzystwa posadziłam obok niej małe sadzonki bukszpanów żółte i zielone. Chciałabym w przyszłości uformować je na kule. W innym miejscu również przy ścieżce posadziłam ligustra i tuje danica. Po prawej stronie ścieżki jak i po lewej mam teren mało zagospodarowany, ale liczę, że z Waszą pomocą i bezcennymi poradami jakoś się z nim uporam.
Chciałabym prosić Was o wszelkie sugestie, jak Wy byście widzieli niektóre miejsca w moim ogrodzie, co do tej pory zrobiłam źle to proszę śmiało pisać przyjmę wszystko, bo dopiero w kwestii ogrodnictwa raczkuję.. Hehe agrowłókninę już zdejmowałam, bo była (na szczęście tylko dwa tygodnie) pod nowymi roślinkami.
Pod każdym zdjęciem postaram się napisać krótki komentarz, więc zaczynamy:
miejsce, z którym nie mam pojęcia co zrobić, tuja posadzona na szybko już taka duża, jedna z trzech, które dostaliśmy, jednak chyba jej za blisko, bo się wygina od dachu, przy opasce rosną małe tawuły, z przodu tuji pieris, jest to miejsce zacienione, słońce pojawia się dopiero ok 17
tu w wersji nieco oddalonej, zielsko leżące na ścieżce dopiero co wyrwane
wspomniana ścieżka, widok z boku działki, w tle moja zmora podjazd, który czeka na relizację, narazie jest podsypany gruzem u utwardzony
widok z prawej strony ścieżki, ech i ten wlew do szamba, był grzybek, teraz jest obcięty do poziomu podłoża, mało bezpieczne miejsce
wierzba, przywędrowała od sąsiada z naprzeciwka, bo przeszkazdała, zadomowiła się i jest jej myślę dobrze
Decyzja zapadła nieodwołalnie - robię zdjęcia i loguję się do Was po ponad miesięcznym czytaniu Waszych porad i podziwianiu Waszych pięknych ogrodów. Więc jestem

Niespełna trzy lata temu wprowadziliśmy się do wymarzonego domu, jeszcze jest wiele rzeczy do zrobienia na zewnątrz, ale, że budowaliśmy systemem gospodarczym to do wszystkiego dochodzimy małymi kroczkami.
Małymi kroczkami również dopiero teraz w wakacje rozpoczęliśmy "opanowywać" to, co przez trzy lata nie było ruszane, a mianowicie nasz ogród. W związku z tym, że fundusze skromne to dłubiemy sobie powolutku poprawiając wygląd naszego przydomowego otoczenia. To, co już jest posadzone i cieszy codziennie nasze oczy było albo prezentem albo oddane, bo akurat ktoś miał u siebie za dużo. Kiedy nie ma się własnej wizji ogrodu (a ja takiej nie posiadam) to sadzi się w przypadkowe miejsca, które później mogą okazać się niekoniecznie trafne. No ale do rzeczy...
W lipcu tego roku w końcu doczekałam się długo wyczekiwanej ścieżki. Zrobiliśmy ja z mężem sami, jak zresztą większość co dotyczy domu. Czasu trochę potrzebowaliśmy, bo jednocześnie przy wszelkich pracach musimy okiełznać nasze dwa małe szkraby - córcie - dwa żywioły

Idąc za ciosem, skoro już tę ścieżkę nareszcie mam uff..., aż żal było patrzeć kiedy ona taka goła i pusta, więc do towarzystwa posadziłam obok niej małe sadzonki bukszpanów żółte i zielone. Chciałabym w przyszłości uformować je na kule. W innym miejscu również przy ścieżce posadziłam ligustra i tuje danica. Po prawej stronie ścieżki jak i po lewej mam teren mało zagospodarowany, ale liczę, że z Waszą pomocą i bezcennymi poradami jakoś się z nim uporam.
Chciałabym prosić Was o wszelkie sugestie, jak Wy byście widzieli niektóre miejsca w moim ogrodzie, co do tej pory zrobiłam źle to proszę śmiało pisać przyjmę wszystko, bo dopiero w kwestii ogrodnictwa raczkuję.. Hehe agrowłókninę już zdejmowałam, bo była (na szczęście tylko dwa tygodnie) pod nowymi roślinkami.
Pod każdym zdjęciem postaram się napisać krótki komentarz, więc zaczynamy:
tu w wersji nieco oddalonej, zielsko leżące na ścieżce dopiero co wyrwane
wspomniana ścieżka, widok z boku działki, w tle moja zmora podjazd, który czeka na relizację, narazie jest podsypany gruzem u utwardzony
widok z prawej strony ścieżki, ech i ten wlew do szamba, był grzybek, teraz jest obcięty do poziomu podłoża, mało bezpieczne miejsce
wierzba, przywędrowała od sąsiada z naprzeciwka, bo przeszkazdała, zadomowiła się i jest jej myślę dobrze
____________________
Marzenia do spełnienia
Marzenia do spełnienia