Welka
12:52, 16 lip 2012
Dołączył: 25 maj 2012
Posty: 3771
Witam wszystkich w moim małym ogrodowym świecie. Z racji mojego wykonywanego zawodu (jestem nauczycielką) lubię mówić, a że teraz przez wakacje nie mam do kogo, więc będę mówić dużo do Was.
Co mogę powiedzieć o sobie?
Mieszkam sobie w cudownej (naprawdę cudownej) wioseczce pod Olsztynem. Z mężem podjęliśmy decyzję o budowie tu domu. Zmagania na mojej gliniastej górce rozpoczęliśmy w 2008 roku, gdy byłam w pierwszej ciąży. W grudniu 2009 roku wprowadziliśmy się już z córcią Kingą do naszego częściowo wykończonego domu (całkowite wykończenie nas wykończy
). Latem 2010 roku odgrodziliśmy się z jednej strony od sąsiadów i zaczęło się wyznaczanie miejsca w ogrodzie, nawieźliśmy ziemi, żeby cokolwiek urosło. Szczęśliwie okazało się też, że do córci dołączy braciszek albo siostrzyczka, a że ciąża nie przebiegała prawidłowo musiałam wystopować i cały sierpień leżałam. We wrześniu wróciłam do pracy, ale musiałam się oszczędzać i nie mogłam nic robić w ogrodzie. Nakradłam parę skalniaków od mamy, kupiłam ukochaną jukę i klona palmowego, trochę tulipanów i krokusów i tyle. Klon palmowy przeżył zimę, natomiast nie przeżył wiosennych wiatrów. Wiosną 2011 roku oprócz pierwszych kwiatków pojawił się też Karolek. Synek jest dzieckiem wymagającym ciągłej uwagi, więc trochę mnie ogranicza w pracach ogrodowych, za to córcia miłość do roślinek ma po mamie. Mąż jest superpracusiem, realizuje wszystkie moje pomysły (nie tylko ogrodowe, ale również te domowe) i jakoś wspólnie tworzymy nasza przestrzeń.
Skąd taki tytuł?
Forum czytam już od jakiegoś czasu, znam doskonale większość Waszych ogrodów, nie zawsze zostawiam wpis, ale najczęściej mam mało czasu. Jestem pod wielkim wrażeniem patrząc na ogród Szefowej, zmiany u Sebka, rh u Bogdzi, roślinność u Monteverde i nie starczyłoby mi czasu na wymienieniu wszystkich cudowności. Czytałam o różnych stylach w ogrodzie, o sadzeniu plamami, wyborze grup roślin, o żwirkach, o kancikach, o roślinach wyższych i niższych, wiśni umbro coś tam, ograniczaniu się do kilku kolorów itp. Wszystko rozumiem, ale swój ogród traktuję jako odskocznię od pracy. W pracy jestem staranna, dokładna, zaplanowana i dobrze zorganizowana, tam mam zasady, których nie łamię i musze mieć miejsce, w którym jest trochę nieładu i koloru jako oderwania od często szarej rzeczywistości. Dlatego nie mam kancików, „plam”, kulek bukszpanowych (choć kanciki i kule mi się podobają). W którym wątku, ktoś określił, ze nagromadzenie różnych gatunków i kolorów wprowadza chaos i tak jest u mnie. Początkowo miałam dać taki tytuł wątku: „Ogarnianie chaosu”, bo i w szkole chaos, w domu chaos i w ogrodzie też, a ja to wszystko muszę ogarniać. Jednak zostałam przy nieogrodowiskowym ogrodzie, bo choć wiem że komuś może wydawać się to wszystko przypadkowe, ale nie chcę tu nic zmieniać, bo taki ogród kocham. Jedyne co mam po ogrodowiskowemu to miłość do żurawek, choć te w sumie mam tylko w różnych odmianach
Wiele rzeczy mam jeszcze niewykończone, nie mam z przodu ogrodzenie, z jednej strony domu nie mamy nawiezionej ziemi, błyszczy się tylko glina, więc będziecie też świadkami jak zmienia się moje otoczenie.
Po co więc pcham się na Ogrodowisko?
Pokochałam to miejsce, codziennie sprawdzam co nowego u Was. Lubię spacerować po czyichś bardziej ułożonych ogrodach, lubię podpatrywać czyjeś pomysły, wiele rozwiązań jest bardziej praktycznych niż moje pomysły. Liczę też na Waszą pomoc przy pielęgnacji roślin. Nie znam się na tym za dobrze, czasami nie wiem co okryć, co wykopać, co przyciąć i tu mam nadzieję że mi pomożecie
.
Zdjęcia mam jakieś pojedyncze (jedyną zasadą panująca w moim ogrodzie jest brak chwastu, niestety zdjęcie tego nie potwierdza, ale chwilowo nie mam innego), to jakieś sprzed tygodnia, nie ma całości, postaram się to nadrobić wieczorem.
Do zobaczenia.
Co mogę powiedzieć o sobie?
Mieszkam sobie w cudownej (naprawdę cudownej) wioseczce pod Olsztynem. Z mężem podjęliśmy decyzję o budowie tu domu. Zmagania na mojej gliniastej górce rozpoczęliśmy w 2008 roku, gdy byłam w pierwszej ciąży. W grudniu 2009 roku wprowadziliśmy się już z córcią Kingą do naszego częściowo wykończonego domu (całkowite wykończenie nas wykończy

Skąd taki tytuł?
Forum czytam już od jakiegoś czasu, znam doskonale większość Waszych ogrodów, nie zawsze zostawiam wpis, ale najczęściej mam mało czasu. Jestem pod wielkim wrażeniem patrząc na ogród Szefowej, zmiany u Sebka, rh u Bogdzi, roślinność u Monteverde i nie starczyłoby mi czasu na wymienieniu wszystkich cudowności. Czytałam o różnych stylach w ogrodzie, o sadzeniu plamami, wyborze grup roślin, o żwirkach, o kancikach, o roślinach wyższych i niższych, wiśni umbro coś tam, ograniczaniu się do kilku kolorów itp. Wszystko rozumiem, ale swój ogród traktuję jako odskocznię od pracy. W pracy jestem staranna, dokładna, zaplanowana i dobrze zorganizowana, tam mam zasady, których nie łamię i musze mieć miejsce, w którym jest trochę nieładu i koloru jako oderwania od często szarej rzeczywistości. Dlatego nie mam kancików, „plam”, kulek bukszpanowych (choć kanciki i kule mi się podobają). W którym wątku, ktoś określił, ze nagromadzenie różnych gatunków i kolorów wprowadza chaos i tak jest u mnie. Początkowo miałam dać taki tytuł wątku: „Ogarnianie chaosu”, bo i w szkole chaos, w domu chaos i w ogrodzie też, a ja to wszystko muszę ogarniać. Jednak zostałam przy nieogrodowiskowym ogrodzie, bo choć wiem że komuś może wydawać się to wszystko przypadkowe, ale nie chcę tu nic zmieniać, bo taki ogród kocham. Jedyne co mam po ogrodowiskowemu to miłość do żurawek, choć te w sumie mam tylko w różnych odmianach

Po co więc pcham się na Ogrodowisko?
Pokochałam to miejsce, codziennie sprawdzam co nowego u Was. Lubię spacerować po czyichś bardziej ułożonych ogrodach, lubię podpatrywać czyjeś pomysły, wiele rozwiązań jest bardziej praktycznych niż moje pomysły. Liczę też na Waszą pomoc przy pielęgnacji roślin. Nie znam się na tym za dobrze, czasami nie wiem co okryć, co wykopać, co przyciąć i tu mam nadzieję że mi pomożecie

Zdjęcia mam jakieś pojedyncze (jedyną zasadą panująca w moim ogrodzie jest brak chwastu, niestety zdjęcie tego nie potwierdza, ale chwilowo nie mam innego), to jakieś sprzed tygodnia, nie ma całości, postaram się to nadrobić wieczorem.
Do zobaczenia.
____________________
Ewelina Moje zmagania ogrodowe
Ewelina Moje zmagania ogrodowe