agata_chrosc...
20:06, 04 mar 2012
Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Najpierw była to „Dziura w holenderskiej ziemi”, ale powoli dziura została zasypana i przynajmniej połowę można już nazwać ogrodem. Dlatego postanowiłam dłużej nie siedzieć na „wygnaniu” i przenieść się do grona posiadaczy ogrodów. A drugą połowę będę powoli zasypywać pod waszym czujnym okiem (oczyma?). Witajcie po raz drugi!
Witam wszystkich odwiedzających to kapitalne forum!
Od dawna czytam, nawet czasem o coś pytam mądrych ludzi i wreszcie odważyłam się pokazać swoje wykopki w niewielkim ogródku w Holandii. Tytuł wątku pozwoliłam sobie zaczerpnąć z postu jednej z forumowiczek. Bardzo mi się to okreslenie spodobało.
Od roku, razem z holenderskim mężem i półholenderską córką, mieszkam w domu z lat 30tych ubiegłego wieku w niewielkim miasteczku pod Utrechtem. Przez pierwszy rok zajmowaliśmy się wykańczaniem domu , a teraz przyszła pora na ogród.
Mój jedyny do tej pory kontakt z ogrodnictwem to leśna działka mojej mamy, której szczerze nienawidziłam. Jak już się zorientowałam, nie jestem tu żadnym wyjątkiem. No i nagle teraz obudził się we mnie ogrodnik i juz zaczynam się obawiać czy czasem to nie jest jakaś obsesja (a zwłaszcza obawia się tego mój mąż, którego zagoniłam do prac ziemnych). Nie pamiętam już co ostatnio tak mnie pasjonowało jak to urządzanie ogrodu.
No, ale chyba dość tego gryzmolenia i czas coś pokazać. Tylko się nie przestraszcie. Na początek jak wyglądał ten plac za domem tuż po głównym remoncie czyli dokładnie rok temu. Koleżanka (Węgierka) pomaga nam myć okna
, przez które widac hałdy smieci.
Witam wszystkich odwiedzających to kapitalne forum!
Od dawna czytam, nawet czasem o coś pytam mądrych ludzi i wreszcie odważyłam się pokazać swoje wykopki w niewielkim ogródku w Holandii. Tytuł wątku pozwoliłam sobie zaczerpnąć z postu jednej z forumowiczek. Bardzo mi się to okreslenie spodobało.
Od roku, razem z holenderskim mężem i półholenderską córką, mieszkam w domu z lat 30tych ubiegłego wieku w niewielkim miasteczku pod Utrechtem. Przez pierwszy rok zajmowaliśmy się wykańczaniem domu , a teraz przyszła pora na ogród.
Mój jedyny do tej pory kontakt z ogrodnictwem to leśna działka mojej mamy, której szczerze nienawidziłam. Jak już się zorientowałam, nie jestem tu żadnym wyjątkiem. No i nagle teraz obudził się we mnie ogrodnik i juz zaczynam się obawiać czy czasem to nie jest jakaś obsesja (a zwłaszcza obawia się tego mój mąż, którego zagoniłam do prac ziemnych). Nie pamiętam już co ostatnio tak mnie pasjonowało jak to urządzanie ogrodu.
No, ale chyba dość tego gryzmolenia i czas coś pokazać. Tylko się nie przestraszcie. Na początek jak wyglądał ten plac za domem tuż po głównym remoncie czyli dokładnie rok temu. Koleżanka (Węgierka) pomaga nam myć okna

____________________
ogród w Holandi
ogród w Holandi