Jestem, jestem, mało, ale jestem.
Działam wszędzie, tylko nie u siebie.
Pomagam teraz mojej siostrze w zakładaniu ogrodu od poziomu "0". A nawet "-1", bo ma potworne chwasty, które miś usunąć i to przez głębokie pielenie z powtórką - łan podagrycznika niestety. Szczęście w tym wszystkim, że ma małą działkę. Niedobrze, bo ma tak nieregularne godziny pracy, że ciężko jej będzie się wstrzelić w moje wolne godziny.